
Ostatnio znowu naszła mnie ochota na muffiny, które kiedyś robiłam bardzo często, aż nie mogliśmy już na nie patrzeć. Szczególnie te owsiane cieszyły się w moim domu uznaniem, więc to do nich właśnie wróciłam niemalże po rocznej separacji. Przepis nieco zmodyfikowałam i jeszcze bardziej uprościłam. Ale zapraszam, sięgnijcie i po tamte: w wersji wegańskiej [
KLIK] i z jajkami [
KLIK]. Te ostatnie są nieco bardziej zwarte, można więc do wegańskiej wersji dodać np. łyżkę siemienia, chia czy babki jajowatej. Ale i bez tych dodatków dają radę, moje przetrwały podróż do Paryża i jadłam je na drugie śniadanie jeszcze przez kilka dni w stolicy Francji. Naprawdę w tej roli sprawdzają się świetnie. Spróbujcie, może Waszym pociechom zasmakują? Doskonale zastąpią drugie śniadanie do szkoły [lub pracy], bo są lekkostrawne, ale przy tym pożywne.
Po ekologiczne płatki owsiane, wiórki i niepasteryzowane włoskie migdały, ksylitol (i inne cukry) oraz rewelacyjną pastę z nerkowców lub innych orzechów zapraszam, jak zawsze, do krakowskich sklepów Ekogram Zielonki lub na zakupy w sklepie internetowym
http://drpelc.pl/ .
Uwaga! Dla wszystkich czytelników bloga rabat 7% na cały asortyment. Wystarczy w tabelkę z kodem rabatowym wpisać hasło: zdrowozakrecona.