1. KAWA ROZPUSZCZALNA
zawiera ochratoksynę A - truciznę produkowaną przez pleśń oraz duże ilości niklu. Nikiel to wyjątkowo kłopotliwy pierwiastek chemiczny, który dostarczany do organizmu w nadmiarze wywołuje silne reakcje alergiczne, a także działanie rakotwórcze. Kawa rozpuszczalna zawiera też duże ilości fosforanów, które wiążą wapń w organizmie, przyczyniając się m.in. do powstania osteoporozy.
Kawie rozpuszczalnej mówimy zdecydowane: NIE!
2. KWASEK CYTRYNOWY
czyli E330, zwykle dodawany w celu przedłużenia trwałości produktów.To substancja otrzymywana głównie przez fermentację cukru za pomocą kultur pleśni Aspergillus Nigel, oskarżanej o wywoływanie nowotworów i zapalenia kręgosłupa czy stawów. Syntetyczny kwasek cytrynowy wpływa też niekorzystnie na system nerwowy, powodując reakcje chemiczne w mózgu. Dla przedłużenie trwałości produktów lepiej stosować pełniący tę samą funkcję, a działający prozdrowotnie kwas askorbinowy (witamina C)
3. PSZENICA
O jej szkodliwości napisano już niejedną książkę. Dlatego w największym skrócie podaję kilka jej najbardziej niebezpiecznych właściwości:
7. MARGARYNA
zawiera ochratoksynę A - truciznę produkowaną przez pleśń oraz duże ilości niklu. Nikiel to wyjątkowo kłopotliwy pierwiastek chemiczny, który dostarczany do organizmu w nadmiarze wywołuje silne reakcje alergiczne, a także działanie rakotwórcze. Kawa rozpuszczalna zawiera też duże ilości fosforanów, które wiążą wapń w organizmie, przyczyniając się m.in. do powstania osteoporozy.
Kawie rozpuszczalnej mówimy zdecydowane: NIE!
2. KWASEK CYTRYNOWY
czyli E330, zwykle dodawany w celu przedłużenia trwałości produktów.To substancja otrzymywana głównie przez fermentację cukru za pomocą kultur pleśni Aspergillus Nigel, oskarżanej o wywoływanie nowotworów i zapalenia kręgosłupa czy stawów. Syntetyczny kwasek cytrynowy wpływa też niekorzystnie na system nerwowy, powodując reakcje chemiczne w mózgu. Dla przedłużenie trwałości produktów lepiej stosować pełniący tę samą funkcję, a działający prozdrowotnie kwas askorbinowy (witamina C)
3. PSZENICA
O jej szkodliwości napisano już niejedną książkę. Dlatego w największym skrócie podaję kilka jej najbardziej niebezpiecznych właściwości:
- jest genetycznie modyfikowana. Dzisiejsze odmiany nie mają nic wspólnego z dawną pszenicą, którą przez stulecia krzyżowano i hybrydyzowano, przede wszystkim by zwiększyć plony, ale też by zapobiec działaniom patogenów i negatywnemu wpływowi środowiska
- gluten zawarty w pszenicy nawet u osób nieborykających się z celiakią, może przyczynić się do przepuszczalności jelit, a w konsekwencji do choroby Hashimoto czy innych chorób autoimmunologicznych.
- pszenica - też ta pełnoziarnista - ma wysoki indeks glikemiczny, a tym samym zwiększa ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2. Poza tym szybko zwiększając poziom glukozy we krwi sprawia, ze za chwilę czujemy głód i sięgamy po kolejny pszenny produkt. A to doskonały sposób na narodziny tzw. pszennego brzucha.
- pszenica zakwasza organizm, a ów karmiony dużą ilością kwasów pobiera ze swoich zasobów pierwiastki zasadowe, co może powodować np. demineralizację kości lub osteoporozę
- egzorfiny zawarte w pszenicy działają jak opiaty - uzależniają i domagają się ciągłego dokarmiania. Ich wpływ na mózg może być naprawdę poważny - od zaburzeń równowagi po padaczkę czy demencję
- pszenica to obok nabiału podstawowy czynnik powodujący powstawanie trądziku.
„Pij mleko, będziesz kaleką” – straszą weganie i niektórzy
dietetycy, protestujący przed szeroko zakrojoną akcją społeczną reklamowaną
jakiś czas temu ustami polskich celebrytów. Oto kilka argumentów dowodzących,
że picie mleka nikogo wielkim nie uczyni:
- Mleko sklepowe jest wysoko przetworzone – pasteryzowane lub sterylizowane (UHT), a więc poddawane działaniu bardzo wysokiej temperatury (odpowiednio 75 i 135 stopni), co służy niszczeniu wszelkich drobnoustrojów - w tym dobrych, prozdrowotnych bakterii i witamin
- Białko mleka, czyli kazeina, jest bardzo ciężko strawne, zwłaszcza dla dorosłego człowieka. Od czwartego roku życia w organizmie zanika bowiem enzym ułatwiający trawienie kazeiny (renina). Częściowo niestrawione resztki w żołądku ścinają się (pod wpływem kwasów żołądkowych) tworząc coś w rodzaju „twarogu”, który utrudnia też trawienie innych substancji. Co więcej, ten „twaróg” wędruje wraz z krwią, zostawiając w naczyniach wieńcowych śluz oblepiający wnętrze serca, a także oskrzela i płuca – co wpływa znacząco na ich prawidłową pracę.
- Mleko krowie jest jednym z najgorszych źródeł wapnia. Organizm ludzki wbrew pozorom nie potrzebuje wcale wiele wapnia. Ponadto, wapń (dużo lepiej przyswajalny) znajduje się niemal w każdej roślinie, z sezamem czy karobem na czele.
- Mleko zakwasza, prowadząc do zaburzenia homeostazy (równowagi kwasowo-zasadowej). Nadmiar kwasu w organizmie sprzyja powstaniu wielu chorób, w tym osteoporozy czy próchnicy. Wbrew obiegowym opiniom, mleko nie chroni przez osteoporozą, a przeciwnie – może przyczynić się do jej wywołania lub nasilić jej objawy.
- Mleko krowie jest silnym alergenem – dotyczy to zarówno kazeiny, jak i laktozy, czyli cukru mlekowego. Spożywanie krowiego mleka może wywoływać problemy skórne (udowodniono, że nasila np. trądzik), ale też problemy z trawieniem.
Guma do żucia, zwłaszcza ta
niezawierająca cukru, uważana jest powszechnie za nieszkodliwą. Nic
bardziej mylnego. Żując listek gumy, dostarczamy do naszego organizmu właściwie
samą tablicę Mendelejewa.
- Aspartam (E951) – to jeden z najbardziej toksycznych słodzików, podejrzewany o działanie rakotwórcze. Zawiera m.in. metanol, po połknięciu zamieniający się w kwas mrówkowy i formaldehyd – związek, który kumuluje się w tkankach i którego nie można usunąć, a jest 5 tysięcy razy bardziej toksyczny niż alkohol. Aspartam może więc uszkodzić wzrok, wpływać niekorzystnie na pamięć, wywoływać lub nasilać m.in. epilepsję, chorobę Alzheimera i stwardnienie rozsiane.
- Acesulfam K – związek podejrzewany o uszkodzenia DNA i wady płodu. Stosowany jako substancja słodząca (150 razy słodsza od cukru)i wzmacniająca smak i zapach.
- Sorbitol, mannitol, izomalt – poliole, czyli alkohole cukrowe. Nie są toksyczne, acz w większej ilości mogą wywoływać rozwolnienie, gdyż wiążą wodę w jelitach
- Baza gumowa – czyli ropopochodne polimery i lecytyna. Lecytyna co prawda jest niegroźna, aczkolwiek najpewniej powstała z modyfikowanej genetycznie soi.
- Aromaty – najpewniej syntetyczne, nie ma co się łudzić, że miętowa guma zawiera choćby miligram mięty.
- Węglan wapnia (E-170) – tu jako substancja glazurująca, z dobroczynnym wapniem niemająca nic wspólnego. To najprościej mówiąc kreda, która w większych ilościach może powodować wzdęcia, zaparcia i bóle brzucha.
- Glicerol (E-422) - czyli inaczej gliceryna, która występuje naturalnie w tłuszczach i olejach, tu jednak wytwarzana sztucznie i stosowana jako emulgator i „utrzymywacz” wilgoci. Glicerol jest niewskazany szczególnie dla diabetyków, gdyż podwyższa poziom cukru we krwi. Jego długotrwałe zażywanie w nadmiarze może powodować zaburzenia pracy serca, obniżać koncentrację i negatywnie wpływać na jasność umysłu.
- Dwutlenek tytanu (E171) – barwnik, podejrzewany o działanie rakotwórcze, w wielu krajach zakazany.
- BHA (E320) – syntetyczny przeciwutleniacz zapobiegający zjełczeniu produktów. Uznawany za silny alergen i toksyczny związek uszkadzający wątrobę oraz podwyższający poziom złego cholesterolu. Podejrzewany też o działanie rakotwórcze. W wielu krajach zakazany w produktach dla dzieci.
Wbrew temu, co głosił reklamowy slogan Wańkowicza, cukier nie tylko nie krzepi, ale przyczynia się do wielu problemów zdrowotnych, negatywnie wpływając na fizyczne i psychiczne zdrowie człowieka:
- stanowi doskonałą pożywkę dla robaków i grzybów, zwiększa szansę na rozmnożenie się w organizmie drożdżaków Candidy.
- nie ma żadnej mocy energetycznej, zwłaszcza ten oczyszczony. . Sacharoza bardzo szybko dostaje się do krwiobiegu – stąd uczucie nagłego przypływu energii. Nadmiar cukru sprawia jednak, że niezwykle obciążona trzustka by się ratować wytwarza insulinę, która pomaga zwalczać poziom cukru we krwi. Co czyni z nawiązką. Czujemy osłabienie i rozdrażnienie, a energia, równie szybko jak wzrosła, zaczyna spadać i znów pojawia się potrzeba zjedzenia czegoś słodkiego. Takie błędne koło sprawia, że bardzo szybko uzależniamy się od cukru.
- faktycznie uspokaja, choć jest to krótkotrwałe działanie. Obecność cukru we krwi powoduje podnoszenie się poziomu serotoniny w mózgu. Dlatego wiele osób reaguje na stresy zwiększonym apetytem na słodycze, których działanie przypomina działanie alkoholu.
- nie nie tylko otępia i ogłupia, osłabia koncentrację i powoduje senność, ale też sprzyja stanom depresyjnym. Ograniczenie cukru w diecie dzieci znacząco obniża ich agresywność, pomaga też chorym na ADHD.
- obniża odporność organizmu. Spożywanie dużej ilości cukru, który ma silnie zakwaszające właściwości pozbawia organizm cennych pierwiastków – do jego strawienia potrzeba wapnia i magnezu, organizm pobiera go więc z własnych zasobów, np. z kości czy zębów. Cukier powoduje również niedobory witamin z grupy B, witaminy E i mikroelementów. W efekcie uzyskujemy nie tylko próchnicę, ale też ogólne osłabienie organizmu. Szacuje się, że już jedna łyżeczka cukru blokuje system odpornościowy na ponad 1 godzinę.
- powoduje tycie w dużo większym stopniu niż tłuszcze. Dlaczego? Gdy sacharoza dostaje się do wątroby, zostaje w niej zmagazynowana w postaci glikogenu (glukoza). Wątroba się powiększa, a nadmiar glikogenu wraca do naszej krwi w postaci kwasów tłuszczowych. Te wędrują po naszym organizmie, odkładając się w brzuszkach, udach czy pośladkach
- Brązowy cukier nie jest zdrowszy, to tylko mniejsze zło. Dużo lepiej zastąpić sacharozę fruktozą, ksylitolem czy stevią.
- Wszelkie margaryny powstają w wyniku przetworzenia naturalnie płynnej postaci oleju roślinnego. Dzieje się tak pod wpływem bardzo wysokiego ciśnienia, w obecności działania wodoru poprzez katalizator niklowy. Następuje to w temperaturze 800-900 stopni Celsjusza! Taka margaryna jest więc tłuszczem wysoko przetworzonym, nienaturalnym, którego organizm nie jest w stanie strawić i który osadza się w jelitach, sprzyjając np. powstawaniu polipów jelita grubego, a nawet raka.
- Żadna margaryna nie zawiera cholesterolu, bo cholesterol występuje tylko w produktach zwierzęcych. Dlatego reklamy, chwalące margaryny za brak cholesterolu to czysty marketing! To jakby reklamować, że woda jest mokra!
- Margaryna nie ma cholesterolu, ale mimo to może powodować jego stężenie w surowicy krwi. I mowa tu niestety o złym cholesterolu LDL. Dlaczego tak się dzieje? Otóż utwardzone oleje zawierają nienasycone kwasy tłuszczowe trans, które są nie tylko oskarżane o podwyższanie stężenia LDL, a w konsekwencji wywoływanie chorób miażdżycowych, ale również o zwiększenie o ponad połowę ryzyka zachorowania na raka piersi.
- Niektóre margaryny zawierają sterole, a właściwie ich uwodornioną odmianę, czyli stanole, które mają szanse obniżyć cholesterol o maksymalnie 15% (pod warunkiem, że zjadamy tego dziennie 20 g). Bilans, zważywszy na inne, negatywne właściwości margaryn, nie wyjdzie na pewno na zero.
- Nie dajmy się również zwieźć kuszącym napisom o zawartości witamin A i D – to syntetyczne dodatki, niemające nic wspólnego z naturalnymi witaminami obecnymi w pożywieniu – dla takiego samego efektu możemy zjeść tabletkę.
8. SERKI TOPIONE
- Zawierają w sobie szkodliwe konserwanty przeciwdziałające pleśniom i grzybom: sorbinian sodu (E201)i sorbinian potasu (E202) – które mogą wywoływać alergie, a według niektórych danych są rakotwórcze. Ponadto zatrzymują wodę w organizmie i spalanie tłuszczów, powodując ociężałość ciała.
- Zawierają fosforany, które wchodząc w kontakt z wapnem powodują jego ubytki i prowadzą do osteoporozy i innych chorób.
- Zawierają nizynę, czyli naturalny antybiotyk powstały z fermentacji bakterii kwasu mlekowego ( w niektórych krajach zakazany)oraz silnie rakotwórczy, zwłaszcza w efekcie smażenia, azotan sodu.
- Niektóre serki wzbogaca się o szkodliwe tłuszcze utwardzone (zawierające szkodliwe izomery trans) które podnoszą stężenie złego cholesterolu i zwiększają ryzyko zawału serca.
- Są też bardzo kaloryczne - w 100 gramach serka jest aż 30 g tłuszczu i 300 kcal.
9. PĄCZKI
- Smażone są na utwardzonych tłuszczach roślinnych (frytury), które w wysokiej temperaturze ulegają utlenieniu i rozkładają się wytwarzając ogromną ilość chemicznych substancji, tzw. wolnych rodników. Nadmierna ilość wolnych rodników w organizmie może prowadzić do wielu chorób, szczególnie tzw. cywilizacyjnych, czyli miażdżycy, choroby niedokrwiennej serca i nowotworów, poza tym wiąże się je z występowaniem zapalenia stawów, chorób jelit, płuc, zaćmy, chorób neurodegeneracyjnych (choroba Alzheimera, Parkinsona) i starzeniem się organizmu.
- Zawierają izomery kwasu tłuszczowego trans, które podwyższają stężenie złego cholesterolu w organizmie i zwiększają ryzyko zawału serca.
- Mają bardzo dużo cukru, który przyczynia się do otyłości, cukrzycy, alergii, depresji i innych chorób. Nadmiar cukru w połączeniu ze sporą ilością tłuszczu sprawia, że pączki są też bardzo kaloryczne – 100 g. zawiera ok. 350 kcal. W zamian nie zawierają żadnych witamin ani minerałów. To więc klasyczne puste kalorie.
- Te sklepowe pełne są też konserwantów, barwników, emulgatorów i inne alergizujących i szkodliwych dla zdrowia substancji.
ciekawe informacje
OdpowiedzUsuńNo cóż, a tym czasem najmniej szkodliwe dla wątroby to pieczywo pszenne, a zbawienny dla niej jest kwasek cytrynowy. Margaryny roślinne zawierają kwasy Omega_3 zbawienne dla mozgu, naczyń krwionośnych i serca. Kawa czynnaturalna, czy rozpuszczalna zawiera witaminy grupy B zbawienne dla układu nerwowego, w tym dla mózgu, kawa naturalna szkodliwa jest dla żoładka. Glukoza przyspiesza procesy myślowe. Można tak bez końca. Alkohol w malych ilosciach wzmacnia postrzeganie i inteligencję.....
OdpowiedzUsuńto że jakiś produkt ma w sobie choć jeden pozytywny pierwiastek nie czyni go jeszcze wartościowym. A jeśli informacje powyżej szanownego Anonima nie przekonują, prosze się nimi karmić na zdrowie
Usuńomega 3 jest również w zdrowej oliwie z oliwek, rybach itd i są one również zdrowe dla wątroby... kwasek cytrynowy? nie sądzę...glukozę można zastąpić " zdrowymi cukrami"...i owszem, można tak bez końca...wystarczy chcieć zmienić dotychczasową dietę w odżywianie organizmu...ale , każdy żyje tak jak mu w duszy gra i na zdrowie :)
UsuńTe wszystkie 'dobre pierwiastki' są syntetyczne, a chemiczne i sztuczne nie jest dobre dla organizmu. Jeżeli jest podana tabela z witaminami na opakowaniu to oznacza, że są syntetyczne !!!
UsuńTe całe 'pierwiastki' są syntetyczne. Syntetycznie oznacza stworzone laboratoryjnie- chemicznie. Chemiczne nie jest dobre dla organizmu !! Np. jeżeli kupujemy sok i są podane witaminy i ich ilości to wiadomo, że są sztuczne.
UsuńTe całe 'pierwiastki' są syntetyczne. Syntetycznie oznacza stworzone laboratoryjnie- chemicznie. Chemiczne nie jest dobre dla organizmu !! Np. jeżeli kupujemy sok i są podane witaminy i ich ilości to wiadomo, że są sztuczne.
UsuńWzmacnia postrzeganie... ?!
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę a raczej czytam, żeby cyt. anonima "alkohol wzmacniał postrzeganie i inteligencję"...buhaha
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=94QnJQ3KLDM - kilka słów o tym toksycznym "5 tysięcy razy bardziej niż alkohol" aspartamie. Polecam.
OdpowiedzUsuńOchratoksyna A – wielofunkcyjny organiczny związek chemiczny. Jest mykotoksyną z grupy ochratoksyn, produkowaną w warunkach naturalnych najczęściej przez Aspergillus ochraceus (w cieplejszym i tropikalnym obszarze świata), poza tym produkowana jest również przez grzyby z gatunku Penicillium verrucosum (w klimacie chłodnym oraz umiarkowanym)[2]. Jest jedną z najczęściej występujących mykotoksyn w pokarmach na świecie. Człowiek najczęściej naraża się na kontakt z nią zjadając pokarm, wyprodukowany z niewłaściwie magazynowanych produktów, takich jak zboża, nasiona soi, fasoli, ciecierzycy, ziarna surowej kawy, ziarna kakao, wino i sok z winogron, piwo, przyprawy i przetwory mięsne zawierające krew. Wysoką zawartością ochratoksyny charakteryzują się również suszone owoce, np. rodzynki i porzeczki[2]. Toksyczność ochratoksyny A jest zależna od gatunku i płci narażonego organizmu. Więc nie tylko kawa...
OdpowiedzUsuńCzy kawa, którą pijemy, jest bezpieczna? Z naszego testu wynika, że nie każda. W kawie Astra Classic naukowcy wykryli aż 21,8 µg/kg ochratoksyny, czyli ponad dwa razy więcej niż zezwalają normy! Kawa z taką zawartością tej trucizny powinna być wycofana z rynku. Druga kawa o podwyższonej zawartości ochratoksyny to Woseba Domowa (8 µg/kg).W kawie rozpuszczalnej przepisy dopuszczają u nas maksymalną zawartość ochratoksyny na poziomie 10 µg/kg. Ale na przykład w Niemczech nie może jej być więcej niż 6 µg/kg.
"Świat Konsumenta" zlecił niezależnemu laboratorium w Niemczech zbadanie ośmiu marek kaw rozpuszczalnych z polskiego rynku. Zbadano w nich między innymi zawartość ochratoksyny A. Oto wyniki:
Nescafe Classic: 0,63 µg/kg
Cafe Prima Finezja: 0,64 µg/kg
Maxwell House: 0,69 µg/kg
Elite Pedros: 1,40 µg/k ...
tyle na szybko znalezione "po drodze" nie tak strasznie wygląda teraz kawa...
A czy informacja o kawie rozpuszczalnej o której tu mowa dotyczy też kawy zbożowej typu inka?? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem nie. Choć ze względu na gluten plecałabym raczej żołędziową
UsuńO takiej nawet nie słyszałam więc muszę poszukać :)
UsuńNiestety, ale z tego, co mi wiadomo, każdy produkt typu instant zawiera w sobie te szkodliwe składniki, bo to właśnie one powodują, że możemy przygotować z proszku produkt gotowy do spożycia (np. wszystkie mleka w proszku, zupki, sosy, napoje). Spróbuj sobie zmielić cokolwiek na proszek, zalać wrzątkiem i spożyć. Wyjdzie cokolwiek zdatnego do bezpośredniego spozycia?
UsuńTak, jeśli są to produkty, które przed mieleniem nadawały się do bezpośredniego spożycia. Tak jak suszone żołędzie. Co do reszty wymienionych przez Ciebie produktów - pełna zgoda.
Usuń> pszenica zakwasza organizm, a ów karmiony dużą ilością kwasów pobiera ze swoich zasobów pierwiastki zasadowe, co
OdpowiedzUsuń> może powodować np. demineralizację kości lub osteoporozę
a czy tu nie chodzi o kwasy fitynowe ? a nie kwasowość
zakwaszenie organizmu to jedno, a kwas fitynowy, który utrudnia absorbcję np. minerałów to drugie. Ale ten jest nie tylko w pszenicy, tez w innych zbozach i orzechach.
Usuń__________________________________________________________________
OdpowiedzUsuńB. CIEKAWE I MERYTORYCZNIE PRZYGOTOWANE: INTELIGENTNE! ♥♥♥♥♥
__________________________________________________________________
Niestety, są błędy merytoryczne. Glikol nie zmienia się w tłuszcze!!!
UsuńPrzez lata torturowałam swoje ciało w/w g****m. Na szczęście dzięki Marlenie z Akademii Witalności 1,5 roku temu przejrzałam na oczy i zaczęłam zdrowo jeść, no może prawie zdrowo, bo przesadzam z owocami i bakaliami, które mój organizm słabo trawi i mam wieczne wzdęcia, ale nie mogę się oprzeć pokusie. Potrafię zjeść na raz 0,5 kg daktyli, rodzynek lub fistaszków. A tu na dodatek ktoś Anonimowy napisał o ochratoksynie. Masakra. Czasem myślę, że internet to niepotrzebny wynalazek, bo za dużo można z niego się dowiedzieć i człowiek boi się cokolwiek zjeść, bo w każdym produkcie jest jakiś antyodżywczy składnik albo toksyna. Moja mama nie ma internetu i je beztrosko wszystko (margarynę i inne g****), ma 81 lat i więcej energii niż ja wegetarianka bez glutenu, cukru, ryb i nabiału. A tak poza tematem- gratuluję bloga, ciekawy i inspirujący.
OdpowiedzUsuńWitam, jaka kawa mielona jest zatem dobra, każda, bo jednak zrezygnuję z rozpuszczalnej... i czy tak samo jest w przypadku kawy zbożowej bezglutenowej rozpuszczalnej albo w przypadku Inki bezglutenowej dla dzieci?
OdpowiedzUsuńWszystkie produkty typu instant są wysoko przetworzone. Zamiast kawy zbożowej lepiej pić sproszkowaną cykorię (można kupić w Rossmannnie). A co do zwykłej kawy. jeśli kupujesz mieloną- kieruj się smakiem, bo pod względem zdrowotnym różnic raczej nie ma.
UsuńFruktoza jest równie szkodliwa co sacharoza, może nawet bardziej (nie chodzi tu o tą z owoców, a jako zamiennik cukru), organizm nie ma tak ścisłej kontroli nad jej przemianami jak nad glukozą i bardzo obciąża to wątrobę
OdpowiedzUsuńTo prawda. Musze się w końcu zabrać za uzupełnianie tych informacji, bo notatek już mam bez liku :)
UsuńRadziłabym zaktualizować informację na temat mleka i pszenicy bo nie są prawdziwe i zgodne z aktualną wiedzą. Mleko nie jest ani czarne ani białe. Co do pszenicy... Glutenowa paranoja.
OdpowiedzUsuńChociaż fakt - lepiej zamienić mleko zwierzęce na roślinne.
Dobrze że jestem uzależniony od kawy - ale parzonej.
OdpowiedzUsuń