Przyznam szczerze, za kalafiorem nie przepadam. Zwłaszcza gotowanym, który skutecznie odstrasza już samym zapachem i kojarzy się ze znienawidzoną przeze mnie kalafiorową pulpą posypaną prażoną bułka tartą. Flagowe danie w szkolnych stołówkach, z którego byłam w stanie zjeść jedynie...bułkę tartą. Kalafior do mych łask powrócił niedawno, za sprawą zapiekanki/tarty serowej (przepis tutaj) oraz kotletów z dodatkiem sera pleśniowego (przepis ciągle w kolejce do opublikowania). Potem były jeszcze placki (przepis wkrótce) i kalafiorowy "ryż". A dziś największy kalafiorowy hit - pyszna pizza z kalafiora, kaszy jaglanej i mąki kokosowej. Wymaga trochę zachodu, bo kalafiora trzeba przepuścić przez maszynkę do mięsa (ostrze do warzyw) lub partiami rozdrabniać w blenderze, a potem jeszcze prażyć w piecu lub w woku czy dużej patelni. Polecam zrobić wieczorem i schować do lodówki. Bo jak już się z tym uporacie (ja zwykle wykorzystuję od razu przynajmniej dwie sztuki - jak już się bawić i brudzić w kuchni, to raz a porządnie), to reszta idzie gładko. Pizza nie wymaga jajek, ale jeśli jecie sery, polecam dodać trochę też do środka. Weganom pozostaje orzechowo-drożdżowy parmezan i kalafiorowy ser (lub silken tofu) zamiast mozzarelli.
Składniki na ciasto (dla 2 osób):
Składniki na ciasto (dla 2 osób):
- 1,5 szklanki rozdrobnionego kalafiora
- 1,5 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
- 0,5 szklanki mąki kokosowej (polecam firmy Incola)
- 1 łyżeczka soli
- pieprz
- 1/3 szklanki startego wyrazistego sera, jak np. cheddar lub w wersji wegańskiej 2 łyżki płatków drożdżowych+ rozdrobnione orzechy brazylijskie/migdały (ok. 1/3 szklanki)
Kalafior smażymy w woku lub dużej patelni, bez tłuszczu (albo też pieczemy w piecu, w 180 stopniach przez 15 minut) aż kalafior trochę straci swój :cudowny" zapach" i nieco zmięknie. Studzimy. Przy pomocy woreczka do mleka lub gazy lub pieluchy tetrowej pozbywamy się nadmiaru wody (łyżkę kalafiora układamy na środek materiału, zbieramy rogi i uciskamy).
Do powstałej w miarę już suchej masy dodajemy kaszę, Miksujemy ręcznym blenderem. Łączymy z pozostałymi składnikami i wylepiamy formę - używałam klasycznej formy na tartę (starczy na dwie pizze - większą i mniejszą: użyłam klasycznej formy na tartę oraz spodu od klasycznej tortownicy, bez odpinanej obręczy).
Pieczemy w piecu rozgrzanym do 200 stopni przez ok 10-15 minut.
Sos pomidorowy:
- 500 ml przecieru pomidorowego w kartoniku
- 1/3 łyżeczki sody
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżka przyprawy włoskiej/śródziemnomorskiej
- 1/3 łyżeczki ostrej papryki
- 1 łyżka oliwy
- 1 łyżka mąki kokosowej (opcjonalnie, jeśli sos jest zbyt rzadki)
Przecier wlewamy do garnuszka i włączamy średni ogień. Dodajemy sodę i cynamon i po zagotowaniu zmniejszamy ogień do małego. Gotujemy ok 20 minut, aż się trochę zredukuje i zgęstnieje. Na koniec doprawiamy oliwą i przyprawami i gotujemy jeszcze 5 minut. Jeśli masa jest zbyt rzadka na pizze - dodajemy łyżkę mąki kokosowej. Zgęstnieje od razu.
Sos wykładamy na upieczony spód.
Składniki na sos 3 sery:
- 1 kulka mozzarelli
- 50 g sera pleśniowego (dałam lazur)
- pół szklanki startego sera twardego (parmezan, cheddar)
- dodatki (opcjonalnie): kilka kawałków suszonych pomidorów, rukola (po upieczeniu)
Mozzarellę i ser pleśniowy kroimy w plastry. Układamy na sos pomidorowy: najpierw mozzarella, w dość dużych odstępach pleśniowy i na to starty żółty ser.
Pieczemy w 180 stopniach kolejne 10 minut.
Składniki na sos serowo-pieczarkowo-szpinakowy:
- 1 kulka mozzarelli
- 3 pieczarki
- garść szpinaku
Składniki na sos wegański typu mozzarella:
- 0,5 szklanki rozdrobnionego kalafiora
- 1 szklanka mleka roślinnego
- 2 łyżki drożdży nieaktywnych [do kupienia tutaj)
- 1 łyżka cytryny
- 2 łyżki oleju
- sól (może być też czarna sól), pieprz
- 2 łyżki skrobi arrowroot (maranty trzcinowatej) - do kupienia tutaj
- dowolne dodatki: pieczarki, suszone pomidory, szpinak, rukola itp.
Kalafior mleko wrzucamy do garnka i gotujemy ok. 15 minut na niewielkim ogniu, aż kalafior porządnie zmięknie. Blendujemy na gładko, dodajemy pozostałe składniki. Wykładamy na sos pomidorowy, uzupełniamy o ewentualne dodatki (zrobiłam jedną typu Margarita i jedną z dodatkiem suszonych pomidorów, z pieczarkami i rukolą) i zapiekamy j.w.
Margherita z kalafiorową mozzarellą |
Wegańska pizza z kalafiora |
***
Zapraszam też do odwiedzenia mojego podróżniczo-reporterskiego bloga
http://pasjamilubiebycwpodrozy.blogspot.com/
wspaniała propozycja!
OdpowiedzUsuńmniam mniam mniam ale pyszności, ja zamiast sera dodałabym jedynie sos np develeya o smaku kebab czy chilli, nie zabija smaku całościowego pizzy a jedynie dodaje ostrości ;)
OdpowiedzUsuńTo ma być 1,5 szklanki surowego kalafiora?
OdpowiedzUsuńtak, surowego. Ja rozdrabniam go w blenderze lub w maszynce do mięsa [wkładka do szatkowania warzyw). Ale można też zetrzeć na tarce
Usuńdziękuję :) bardzo fajny przepis!
OdpowiedzUsuńCzy można czymś zastąpić mąkę kokosową ?
OdpowiedzUsuń