Uwielbiam takie dania - zwłaszcza, gdy za oknem plucha i zimno. Dahl, a więc ni to zupa, ni gulasz sprawdza się w takich okolicznościach przyrody doskonale, bo cudownie rozgrzewa i syci. Robiłam go już wielokrotnie, używając na zmianę czerwonej, zielonej i brązowej soczewicy. Dziś dałam miks wszystkich. Wymagają innego czasu gotowania, ale w tym wypadku to nawet lepiej - czerwone ziarenka rozwaliły się, zagęszczając potrawę, a zielone, a zwłaszcza czarne pozostały al dente. Inspiracją do powstania przepisu była książka Kuchnia Kriszny, aczkolwiek nie trzymałam się ściśle oryginału, jak to ja :)
Po różne odmiany soczewicy, olej kokosowy i wiele innych zdrowych produktów zapraszam do mojego ulubionego sklepu http://drpelc.pl/.
Uwaga! Ta promocja jest wciąż aktywna - dla wszystkich czytelników bloga rabat 7% na cały asortyment. Wystarczy w tabelkę z kodem rabatowym wpisać hasło: zdrowozakrecona.
Składniki:
Po różne odmiany soczewicy, olej kokosowy i wiele innych zdrowych produktów zapraszam do mojego ulubionego sklepu http://drpelc.pl/.
Uwaga! Ta promocja jest wciąż aktywna - dla wszystkich czytelników bloga rabat 7% na cały asortyment. Wystarczy w tabelkę z kodem rabatowym wpisać hasło: zdrowozakrecona.
Składniki:
- 2 szklanki suchych ziaren soczewicy (dowolnej, może być mieszanka różnych ziaren)
- 5-6 szklanek wody
- 1 duża cebula
- 1 łyżka oleju kokosowego (lub w wersji niewegańskiej - masła)
- 1 szklanka przecieru pomidorowego (passata w słoiku lub w kartonie)
- 100 ml mleczka kokosowego
- 0,5 łyżeczki: kurkumy, chili, mielonej kolendry
- szczypta cynamonu
- 1 łyżka sosu sojowego
- 2 łyżeczki kuminu lub garam masala
- sól, pieprz do smaku
Soczewicę moczymy min. 1 godzinę, odlewamy wodę.
W woku lub w dużym garnku smażymy na łyżce oleju lub masła pokrojoną w mała kostkę cebulę, a gdy się zeszkli, dodajemy sos sojowy i przyprawy.Chwilę smażymy i zalewamy 3 szklankami wody. Gdy zacznie bulgotać, wrzucamy soczewicę, przykrywamy i gotujemy ok. 15 minut, co jakiś czas mieszając. Dodajemy sos pomidory i pozostałą wodę. Gotujemy aż soczewica będzie miękka. Wlewamy mleczko kokosowe i doprawiamy do smaku. Chwilę jeszcze gotujemy i możemy podawać, posypując ewentualnie ulubioną zieleniną.
***
Zapraszam również do odwiedzenia mojego podróżniczo-reporterskiego bloga
pycha, właśnie zjadłam, nie spodziewałam się aż takiego dobrego smaku, przepis wrzucam do moich ulubionych, ponieważ to jest to czego szukam: szybko (czerwona soczewica), smakowicie i wszystkie składniki pod ręką, bardzo dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się że smakowało i zapraszam po więcej!
OdpowiedzUsuń