Jeśli regularnie czytacie ten blog, to pewnie wiecie, że uwielbiam bataty - właściwie w każdym
wydaniu. Wykorzystuje je zarówno w daniach wytrawnych, jak i - a do tego są szczególnie wdzięczne - w słodkich. Sporo przepisów znajdziecie na blogu, wpisując w wyszukiwarce słowo batat.
A dziś polecam gnocchi, czyli coś między kluskami a kopytkami, do wykorzystania z dowolnym sosem makaronowym.
Tapiokę, ale i wiele innych produktów niezwykle cennych w zdrowej kuchni, znajdziecie w sklepie http://drpelc.pl/.
Uwaga! Ta promocja jest wciąż aktywna - dla wszystkich czytelników bloga rabat 7% na cały asortyment. Wystarczy w tabelkę z kodem rabatowym wpisać hasło: zdrowozakrecona.
Składniki:
wydaniu. Wykorzystuje je zarówno w daniach wytrawnych, jak i - a do tego są szczególnie wdzięczne - w słodkich. Sporo przepisów znajdziecie na blogu, wpisując w wyszukiwarce słowo batat.
A dziś polecam gnocchi, czyli coś między kluskami a kopytkami, do wykorzystania z dowolnym sosem makaronowym.
Tapiokę, ale i wiele innych produktów niezwykle cennych w zdrowej kuchni, znajdziecie w sklepie http://drpelc.pl/.
Uwaga! Ta promocja jest wciąż aktywna - dla wszystkich czytelników bloga rabat 7% na cały asortyment. Wystarczy w tabelkę z kodem rabatowym wpisać hasło: zdrowozakrecona.
Składniki:
- 1 upieczony batat (po obraniu i upieczeniu warzył 150 g)
- 1 szklanka tapioki
- 1 białko
- szczypta soli
- 3 łyżki startego parmezanu (opcja)
Batata miksujemy lub rozdrabniamy, dodajemy białko i mąkę. Solimy. Wyrabiamy ciasto - jeśli nie lepi się do rąk, jest dobre. Odrywamy po kawałku, rolujemy i wykrawamy rąby lub też lepimy niewielkie kulki. Wrzucamy do osolonego wrzątku i gotujemy 2 minuty od wypłynięcia klusek na powierzchnię wody lub też smarujemy je pędzlem zanurzonym w oleju i pieczemy w formie przykrytej papierem do pieczenia, w piekarniku nagrzanym do 180 stopni aż się lekko spieką (10-15 minut). Ja zdecydowanie wolę te pieczone - z wody też są dobre, ale trochę zbyt gumowate.
Zapraszam również do odwiedzenia mojego podróżniczo-reporterskiego bloga
zjadłabym ze smakiem tylko bez parmezanu!
OdpowiedzUsuńzrobiłam połowę z parmezanem, połowę bez i różnica jest minimalna. Dla lekko serowego posmaku można ewentualnie dodać trochę płatków drożdżowych, ale dobry sos tez załatwi sprawę.
Usuńczym sugerowałabyś zastąpić białko, żeby stworzyć wersję wegańską? może mąką kukurydzianą?
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym bez. Ewentualnie dodać trochę gorącej wody, jak do pierogów. Mąkę kukurydzianą można, ale raczej pół na pół z tapioką.
Usuńnigdy nie jadłam czegość podobnego ale wyglada tak smakowicie, ze chetnie spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)