Dziś zaczęłam detoks warzywno-owocowy, o czym jeszcze napiszę, a tymczasem zaległy przepis na batoniki karmelowo-bakaliowe, które zafundowałam sobie tuż przed oczyszczaniem. Taka mała chwila przyjemności , o której na dwa tygodnie będę musiała zapomnieć. Poszły w mig, przy niewielkiej pomocy juniora-łakomczucha. Ze składnikami można tu kombinować dowolnie, wedle upodobań i zawartości szafki.
1 szklanka orzechów włoskich
1 szklanka orzechów laskowych prażonych
1 paczka (50 g) poppingu jaglanego (może być też inny, np.
amarantusowy lub z quinoa, albo więcej dowolnych bakalii)
4 łyżki cukru brązowego (tu zaszalałam, ale z ksylitolem nie
wychodził mi karmel, nie wiem czemu)
4 łyżki miodu (ja dałam melasę z karobu, ale miód, zwłaszcza
delikatny w smaku, byłby lepszy)
Cukier rozpuszczamy na suchej patelni, na niewielkim ogniu,
aż powstanie karmel. Wówczas dodajemy miód, chwilę mieszamy i wrzucamy bakalie.
Jeśli wszystkie będą połączone z karmelem, wykładamy je na blaszkę, uciskamy
zamoczonymi w zimnej wodzie dłońmi. Wkładamy do lodówki aż stwardnieją. Pyszna
przekąska!
Porywam przepis, już od dawna się czaję na mój popping :)
OdpowiedzUsuńSuper, smacznego!
OdpowiedzUsuńRewelacyjna przekąska.
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie ale mnie najbardziej zainteresował ten detoks. Bardzo chcę się oczyścić ale nie wiem jak sie do tego zabrać. Ile czego itd... Tak, że czekam na relację i powodzenia życzę oraz wytrwałości :) Pozdrawiam, Ela.
OdpowiedzUsuńElu, wstępne informacje już są na blogu. Ale codzienne menu, opis samopoczucia, reakcji organizmu itp. będzie codziennie rano.
Usuńświetny pomysł na piknik :)
OdpowiedzUsuń