niedziela, 14 października 2018

Batony energetyczne nie tylko dla biegaczy

Z okazji udziału w półmaratonie krakowskim (mój pierwszy i całkiem udany start) zrobiłam batony, które są zdrowe, słodkie i dają porządnego kopa. Świetnie się sprawdzą też na górskie wycieczki, ale można sobie pofolgować i zjeść po prostu do kawy, czy dać dziecku do szkoły na drugie śniadanie. Można, bo to choć słodki, to jednak wartościowy posiłek. Spróbujcie!

Po orzechy, masło orzechowe i wiele zdrowych produktów w świetnej cenie biegnijcie do sklepu radomskiego lub róbcie zakupy na  https://www.e-superfood.pl/ - Dodatkowo, dla czytelników bloga, z kuponem o treści "zdrowo" rabat w wysokości 5% !
Składniki:

  • 1,5 szklanki orzechów (u mnie włoskie i laskowe)
  • 1/2 szklanki mielonych orzechów (dałam laskowe) lub gotowej mąki orzechowej
  • 150 g pasty daktylowej (można zmiksować namoczone wcześniej i odcedzone daktyle)
  • 2 czubate łyżki masła orzechowego
  • 2 szczypty soli
  • 2 łyżki syropu klonowego (opcja)
Orzechy rozdrabniamy w malakserze, ale nie na mąkę. Pastę daktylową z syropem, solą i masłem orzechowym miksujemy lub podgrzewamy na bardzo małym ogniu do powstania jednolitej masy (jeśli jest bardzo gęsta, można dodać odrobinę wody lub mleka roślinnego). Łączymy z orzechami i mąką orzechową aż powstanie gęsta, lepiąca się masa. Ciasto wykładamy do formy, wyrównujemy i przykrywamy papierem, przyganiając dodatkowo jakimś ciężkim przedmiotem. Schładzamy, po czym kroimy na prostokątne formy. Świetnie smakują zwłaszcza po schłodzeniu przez godzinę czy dwie w zamrażarce. Masa nadaje się również na kulki.






***

Zapraszam też do odwiedzenia mojego podróżniczo-reporterskiego bloga

2 komentarze :

  1. Wygląda pysznie! Aż zaraz chyba sama coś upichcę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny przepis! Robiłam te batoniki wczoraj dzisiaj nie ma już po nich śladu. Więc mogę je gorąco wszystkim polecić.
    Osobiście co prawda nie jestem typem fit babki. Jednak mój chłopak dużo trenuje i przykłada ogromną wagę to tego co je. Staram się mu w tym towarzyszyć i szukam od czasu do czasu jakichś zdrowych przepisów, które mogę wprowadzić do naszego manu na stałe.
    W ten właśnie sposób trafiłam na te batoniki :) I będę tu zaglądać co jakiś czas, bo chłopak już zażyczył sobie kolejną porcję takich łakoci.

    OdpowiedzUsuń