Jestem kokosomaniaczką. Serio, uwielbiam wprost szaleńczo wszystko, co kokosowe. Powinnam chyba stworzyć nową zakładkę na blogu, bo kokos figuruje (czasem w kilku odmianach) na czołowym miejscu w co najmniej połowie moich przepisów. A więc nie tylko używam na potęgę pasty, mąki, płatków i wiórków kokosowych, nie tylko dodaję do deserów, polew, czy zupy mleczko kokosowe, ale podstawą mojej kuchni stanowi też kokosowy cukier i takiż nierafinowany olej. A ostatnio sprawiłam sobie nawet kokosowy ocet!
Ale moja najnowsza wielka miłość to woda ze świeżego kokosa. Uwielbiam! To dla niej przede wszystkim wody kupuję czasem tajskie świeże kokosy (ostatnio dostępne nawet w Biedronce, za stosunkowo niewielką cenę). Wodę wypijam, a z miąższu robię jogurt lub dodaję do koktajli czy owsianek. W końcu jednak postanowiłam zrobić zeń lepszy użytek. I tak powstały kulki, które smakują lepiej niż sklepowe bounty. Przekonajcie się zresztą sami!
Po ekologiczne wiórki, olej kokosowy i wiele innych cudownie zdrowych składników zapraszam do sklepu EKOGRAM.PL
Uwaga! Dla wszystkich czytelników bloga rabat 7% na cały asortyment. Wystarczy w tabelkę z kodem rabatowym wpisać hasło: zdrowozakrecona.
Po miód udajcie się do SREBRNA PASIEKA RODZINY SADOWSKICH!
Składniki:
- miąższ ze świeżego tajskiego kokosa
- 1 szklanka wiórków kokosowych
- 1 łyżka oleju kokosowego
- 2-3 łyżki rozpuszczonego w kąpieli wodnej miodu (polecam taki ze SREBRNA PASIEKA RODZINY SADOWSKICH)
- polewa: pół tabliczki gorzkiej czekolady + 1 łyżka oleju kokosowego + 1 łyżka syropu z daktyli lub miodu)
- wiórki do posypania (lub zmielone orzeszki, migdały itp)
Kokos, olej i miód miksujemy, dodajemy wiórki. Zagniatamy ciasto. Lepimy kulki, wkładamy je do pojemnika i schładzamy w zamrażarce ok. pół godziny (aż będą twarde). Składniki na polewę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, wlewamy do kubka lub szklanki. Nabijamy wykałaczką kulki i maczamy je w czekoladzie. Posypujemy wiórkami. Schładzamy w lodówce, na początku przewracając kilka razy, by nie przywarły do naczynia.
***
Zapraszam też do odwiedzenia mojego podróżniczo-reporterskiego bloga
http://pasjamilubiebycwpodrozy.blogspot.com
Ooooo, mam młodego kokosa <3
OdpowiedzUsuńno to do dzieła!
UsuńJak poradzić sobie z orzechów kolosa aby uzyskać miąższ
OdpowiedzUsuńprzy młodym białym kokosie to proste - po odłupaniu górnej warstwy i wylaniu wody, wystarczy miąższ wyskrobać łyżką, schodzi bez problemu. Przy brązowym kokosie jest trochę więcej roboty, bo trzeba jeszcze wykroić skórkę. Jest sporo filmików w sieci
UsuńZrobiła je moja koleżnka i mnie poczęstowała. Pyszne te kule są !! POzdrawiam Monika Kulka
OdpowiedzUsuń