Dziś dla odmiany coś na ciepło, a mianowicie pieczeń, która doskonale smakuje tuż po przygotowaniu, ale też może pełnić funkcję pasztetu na kanapki. W przepisie występuje jajko, ale można je śmiało pominąć, ewentualnie, dla bezpieczeństwa dodać 1 czy 2 łyżki skrobi (gdyby ciasto było za rzadkie).
Do przygotowania tej pieczeni użyłam noży VICTORINOS (5.0703 i 5.70833), które otrzymałam w prezencie od http://ostry-sklep.pl/. Obiecałam, że podzielę się z Wami opinią i robię to z przyjemnością, noże są bowiem zaskakująco ostre - doskonale poradziły sobie przy krojeniu cebuli - a jednocześnie niewielkich rozmiarów. Mam w domu super ostre noże, ale już się nimi parę razy skaleczyłam, ich rozmiar bowiem sprawia, że nie czuję się komfortowo szatkując np. warzywa. A ja nie lubię się guzdrać w kuchni :) Noże Victorinos nie są tak małe jak typowe nożyki do warzyw (da się nimi np. spokojnie pokroić wielkiego melona czy chleb), a jednocześnie nie tak wielkie jak klasyczne noże do mięsa czy pieczywa. Szczerze polecam, zwłaszcza, że ich cena jest naprawdę obiecująca.
Po składniki natomiast jak zawsze zapraszam do sklepu http://drpelc.pl/. Znajdziecie tam ekologiczną kaszę, mąki wszelkiego sortu, Tamari i wiele innych produktów niezbędnych w zdrowej kuchni.
Uwaga! Wydłużamy promocję - dla wszystkich czytelników bloga rabat 7% na cały asortyment. Wystarczy w tabelkę z kodem rabatowym wpisać hasło: zdrowozakrecona.
Składniki:
Do przygotowania tej pieczeni użyłam noży VICTORINOS (5.0703 i 5.70833), które otrzymałam w prezencie od http://ostry-sklep.pl/. Obiecałam, że podzielę się z Wami opinią i robię to z przyjemnością, noże są bowiem zaskakująco ostre - doskonale poradziły sobie przy krojeniu cebuli - a jednocześnie niewielkich rozmiarów. Mam w domu super ostre noże, ale już się nimi parę razy skaleczyłam, ich rozmiar bowiem sprawia, że nie czuję się komfortowo szatkując np. warzywa. A ja nie lubię się guzdrać w kuchni :) Noże Victorinos nie są tak małe jak typowe nożyki do warzyw (da się nimi np. spokojnie pokroić wielkiego melona czy chleb), a jednocześnie nie tak wielkie jak klasyczne noże do mięsa czy pieczywa. Szczerze polecam, zwłaszcza, że ich cena jest naprawdę obiecująca.
Po składniki natomiast jak zawsze zapraszam do sklepu http://drpelc.pl/. Znajdziecie tam ekologiczną kaszę, mąki wszelkiego sortu, Tamari i wiele innych produktów niezbędnych w zdrowej kuchni.
Uwaga! Wydłużamy promocję - dla wszystkich czytelników bloga rabat 7% na cały asortyment. Wystarczy w tabelkę z kodem rabatowym wpisać hasło: zdrowozakrecona.
Składniki:
- 2 szklanki ugotowanej soczewicy (dowolnego typu)
- 200 g świeżego szpinaku
- 1 cebula
- 1 łyżka oleju lub masła, pół łyżeczki kurkumy i pół łyżeczki ostrej papryki do smażenia cebuli
- 1 szklanka grzybów (najlepsze są kurki, ale pieczarki też dają radę) pokrojonych na małe kawałki
- pół szklanki kaszy jaglanej
- 1 szklanka mąki ((dałam owsianą, ale może być dowolna)
- 1 jajo (opcjonalnie)
- sól, pieprz do smaku
- 2 łyżki sosu sojowego Tamari
- 500 ml. przecieru pomidorowego (plus 1 łyżka Tamari, 1 łyżeczka syropu z daktyli lub innego, 1/4 łyżeczki sody, sól, pieprz ziołowy i 1 łyżeczka ostrej papryki)
Kasze gotujemy w 1 szklance wody.
Przecier wylewamy do garnka, dodajemy sodę (zabije kwaśność pomidorów) i syrop, a po zagotowaniu pozostałe składniki. Gotuujemy na małym ogniu aż nieco zgęstnieje.
Przecier wylewamy do garnka, dodajemy sodę (zabije kwaśność pomidorów) i syrop, a po zagotowaniu pozostałe składniki. Gotuujemy na małym ogniu aż nieco zgęstnieje.
W międzyczasie na rozgrzanym tłuszczu smażymy cebule, a jak się zeszkli dodajemy kurkumę i ostrą paprykę. Wrzucamy grzyby i jeszcze chwilę smażymy. Dodajemy umyty i poszatkowany szpinak i dusimy, aż zwiędnie. Wlewamy 1/3 szklanki przecieru. Jeszcze chwilę dusimy.
W dużej misce lub garnku mieszamy soczewicę i jajko (możemy lekko zblendować "żyrafą", jeśli wolimy gładką strukturę pieczeni). Dodajemy mąkę i kaszę oraz nasz mix z patelni. Doprawiamy. Przekładamy do foremki. Oblewamy pozostałym przecierem i pieczemy ok. 1 h w temperaturze 170 stopni.
***
Zapraszam też do odwiedzenia mojego podróżniczo-reporterskiego bloga
http://pasjamilubiebycwpodrozy.blogspot.com
Ślinka cieknie :) zrobię jak najszybciej
OdpowiedzUsuń:) Daj znać jak wyszła
UsuńJakie płatki dodajemy i co z kaszą? Kusi mnie ten przepis, bo wygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńJa to jestem roztrzepana! Robiłam tę pieczeń dwa razy - raz z płatkami, potem z kaszą. Wybrałam do przepisu kaszę, bo lepiej sobie radzi bez jajka. Już poprawiłam
UsuńSwietny przepis! Chcialabym ta pieczen podac do obiadu. Moze mala podpowiedz,z czym mozna ja podac? Pozdrawiam:-).
OdpowiedzUsuńMnie wystarczyła tylko sałatka grecka, syn wolał groszek z jajkiem i majonezem i ryż z kurkumą. Ale moim zdaniem to pasuje ze wszystkim :)
UsuńHmmm... a ile szpinaku? Bo nie ma go w spisie składników.
OdpowiedzUsuńRacja. OK. 200 g, ale może być i mniej, i więcej - jak lubisz.
UsuńHmm... a ile szpinaku?
OdpowiedzUsuńHej! Kasza ma byc sucha czy ugotowana?
OdpowiedzUsuńugotowana
UsuńSprostowanie - pół szklanki ma być suchej, ale należy ją ugotować. Już uzupełniłam
Usuń