8 dzień. Czuję się okropnie. Rano jeszcze jako tako, dałam radę przebrnąć 40-minutowy trening. Ale potem było już tylko gorzej. Nic mi nie boli, nie mam gorączki itp., a jednak czuję się kompletnie wyprana z energii. Mimo że zjadłam sporo. Nogi mam jak z waty, czuję się strasznie otępiała i senna. Nie wiem czy to kryzys, efekt oczyszczania, czy zwyczajne osłabienie, które należy czytać jak wołanie organizmu o ratunek (czytaj tłuszcz i więcej cukru). Zobaczymy jak będzie jutro, postanowiłam póki co, że nieco złagodzę mój detoks i dodam do jadłospisu inne, też te zakazane owoce. Dziś już było kilka truskawek i kawałek pomelo, jutro na śniadanie robię koktajl z bananów. Jeśli to wystarczy, pociągnę tak jeszcze 6 dni (a więc warzywa jak dotąd plus wszelkie owoce, w tym awokado - ale tylko rano).
A tymczasem dzielę się już ostatnim przepisem na oczyszczający obiad - to pomysł na wykorzystanie pulpy z owocowo-warzywnych soków. Mój był buraczano-jabłkowo-marchewkowy. Taka pulpa to masa błonnika, jednak zjedzona tak po prostu powoduje u mnie istny szał jelitowy, w postaci zapiekanej z przyprawami - tolerowana jest bardzo dobrze. Jeśli nie jesteście na detoksie, ale dbacie o linię, polecam dodać jednak odrobinę tłuszczu lub np. garść pestek słonecznika - bo jak wiadomo, witamina A, obecna choćby w marchwi, rozpuszcza się w tłuszczach.
Ja moje kotlety podałam z sałatą, bazylią i suszonymi pomidorami - zamiast winegretu był ocet jabłkowy i przyprawy
Składniki:
- pulpa po sokach : u mnie był to sok z 0,5 kg marchewki, 2 jabłek, 1 buraka i kilku listków pietruszki
- pół łyżeczki kurkumy
- 1/3 łyżeczki ostrej wędzonej papryki
- 1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 1 łyżeczki garam masala
- sól, pieprz do smaku
- woda (opcja - jeśli macie super wyciskarkę i pulpa będzie bardzo sucha, należy dodać tyle wody by kotlety dały się ulepić. U mnie nie było to potrzebne, ale moja wyciskarka jest bardzo średniej klasy)
Do pulpy dodajemy przyprawy, mieszamy i lepimy kotlety. Wkładamy do piekarnika nagrzanego na 180 stopni na 40 minut (po 15 z każdej strony). Ja wyłożyłam bezpośrednio na kratkę.
***
Zapraszam również do odwiedzenia mojego podróżniczo-reporterskiego bloga:
Ciekawe rozwiązanie ;D
OdpowiedzUsuńleż mają niesamowity kolor! :)
OdpowiedzUsuń