Wegański pasztet z soczewicy i kaszy jaglanej |
Po składniki, zwłaszcza te mniej popularne zapraszam do sklepu http://drpelc.pl/. Tylko teraz dla wszystkich czytelników bloga rabat 7% na wszystkie produkty. Wystarczy w tabelkę kod rabatowy wpisać: zdrowozakrecona.
Składniki:
- 1 szklanka ugotowanej soczewicy (dałam brązową)
- 2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej (najlepiej dzień wcześniej)
- 1 duża cebula plus łyżka masła lub oleju do jej usmażenia
- 100 ml oleju (dałam z orzechów włoskich; wcześniej robiłam z ryżowym - oba polecam)
- 2 łyżki płatków drożdżowych
- 2 łyżki sosu sojowego Tamari
- 2 łyżki skrobi (dałam tapiokę)
- 3-4 połówki suszonych pomidorów (najlepiej takie z torebki, nie ze słoika - wystarczy je zalać wrzątkiem i poczekać chwilę aż zmiękną. jeśli mamy tylko pomidory w oleju, trzeba je dobrze odsączyć)
- pół łyżeczki kurkumy i papryki wędzonej ostrej
- łyżeczka oregano i czosnku niedźwiedziego
- szczypta chili
- sól, pieprz do smaku
Ustawiamy piekarnik na 180 stopni (u mnie, ze względu na olej orzechowy, było to tym razem 160 stopni)
Cebulę smażymy na maśle lub oleju. Gdy jest już zeszklona, dodajemy kurkumę, paprykę i chili. Chwilę podsmażamy.
Kaszę mieszamy z soczewicą, dodajemy cebulę z przyprawami, olej, płatki drożdżowe, sos sojowy, oregano i czosnek niedźwiedzi. Próbujemy i ewentualnie doprawiamy do smaku. Na koniec wsypujemy skrobię i mieszamy. Masę przekładamy do foremki (natłuszczonej, jeśli nie używamy silikonowej), na wierzchu układając pokrojone w paski pomidory (lub śliwki) - delikatnie wciskając je w ciasto. Formę umieszczamy w nagrzanym piekarniku. Pieczemy 30-40 minut.
***
Zapraszam też do odwiedzenia mojego podróżniczo-reporterskiego bloga
http://pasjamilubiebycwpodrozy.blogspot.com
Też bardzo lubię ten pasztet i często go robię z różnymi modyfikacjami :)
OdpowiedzUsuńWitam, Czy te przyprawy wymienione w przepisie: papryka wędzona ostra i czosnek niedźwiedzi mogą uczulać? Bo ich nie znam...
OdpowiedzUsuńUczulać może wszystko, ale generalnie te przyprawy nie należą do silnych alergenów. Zawsze można je pominąć, dodać zwykły, np. mielony czosnek i inną paprykę lub wcale. Ja lubię wędzoną, pasuje do pasztetów.
Usuńwygląda super, aż się głodna zrobiłam ;) będę musiała wypróbować
OdpowiedzUsuń