Te babeczki upiekłam z okazji moich kolejnych osiemnastych urodzin:) Są naprawdę wyborne, a przy tym jak zawsze u mnie bezglutenowe, z dodatkiem tylko zdrowych tłuszczów i cukrów, a do tego jeszcze wegańskie. Doskonałe zwłaszcza po schłodzeniu w lodówce. Ciasto powstało na bazie kaszy jaglanej, podstawą kremu czekoladowego jest awokado, a orzechy włoskie skarmelizowałam przy pomocy cukru kokosowego i syropu z daktyli.
Oto przepis na 12 babeczek:
Ciasto:
Oto przepis na 12 babeczek:
Ciasto:
- szklanka ugotowanej kaszy jaglanej (na wodzie lub mleku roślinnym)
- 250 ml. śmietanki kokosowej (ja dałam taką w kartoniku, można też zgarnąć śmietankę z puszki mleka kokosowego, dobrze schłodzonego)
- 4 czubate łyżki cukru pudru (u mnie zmielony w młynku do kawy ksylitol)
- ziarna z 1 laski wanilii
- 1 dojrzały banan
Śmietankę kokosową ubijamy na sztywno. Kaszę łączymy z cukrem, wanilią i bananem. Miksujemy na gładko. Delikatnie dodajemy ubitą śmietankę. Ciasto wlewamy do silikonowych (lub innych nieprzywieralnych) foremek na babeczki. Pieczemy ok. 30 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni. Studzimy, a w międzyczasie szykujemy krem i orzechy.
Krem czekoladowy:
- 1 awokado
- 1 dojrzały banan
- 2-3 łyżki syropu daktylowego
- 2 łyżki surowego kakao
Wszystkie składniki miksujemy do uzyskania gładkiej masy. Ilość słodu możemy dozować w zależności od tego jak bardzo słodki krem chcemy uzyskać.
Posypka orzechowa:
- 300 g orzechów włoskich
- 50 g cukru kokosowego (może być ewentualnie brązowy trzcinowy)
- 1 łyżka miodu (dla wegan dowolna melasa, np. z karobu)
- 1 łyżka syropu z daktyli
Do rondelka czy małego garnka wsypujemy cukier i podgrzewamy na małym ogniu aż się rozpuści i zacznie intensywnie pachnieć. Wlewamy miód i syrop (może też być sam miód lub sam syrop), chwile mieszamy, po czym wrzucamy orzechy. Mieszamy aż powstanie gęsta masa. Odstawiamy z ognia.
Na ostudzone babeczki (można je też wykonać dzień wcześniej i zostawić na noc w lodówce), nakładamy krem czekoladowy, a na to ostudzone orzechy. Wkładamy do lodówki na przynajmniej kilka godzin.
***
Zapraszam też do odwiedzenia mojego drugiego, tym razem podróżniczego, bloga
loading...
Mmm, wyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie.......zaraz zrobię, bo właśnie "chodzi" za mną coś słodkiego ! ;)
OdpowiedzUsuńSuper, daj znać jak smakowały!
UsuńAle super! Pychota<3
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :-) nie mam tylko śmietanki kokosewej i syropu daktylowego. Czym to można zastąpić?
OdpowiedzUsuńMoże być zwykła śmietana 30% jeśli jesz nabiał, a jak nie, to np. sojowa. W ostateczności gęsty jogurt. A zamiast syropu daktylowego jakaś melasa albo syrop z agawy czy klonowy. Ewentualnie miód
UsuńBardzo kuszące :-). Czy orzechy w syropie po wystygnięciu nie robią się zbyt sztywne, aby je nakładać na babeczki?
OdpowiedzUsuńNie, ale też nie trzymałam ich długo na ogniu, cukru też nie podgrzewałam zbyt długo - tyle tylko, żeby go rozpuścić. Być może też kokosowy cukier inaczej się zachowuje, nie wiem, bo ja zwykłego nie używam. Zakochałam się w kokosowym i przepadłam :) Sądzę też, że syrop i miód sprawiają tu, że nie powstaje taka twarda skarmelizowana skorupa.
UsuńPrzepis cudowny, samo oglądanie zdjęć powoduje u mnie szaleństwo ślinianek i na pewno skorzystam z przepisu, tylko miodek nie jest wegański ;)
OdpowiedzUsuńRacja. No ale można dać dowolną melasę
Usuńsłusznie :) dziękuję
UsuńNie słyszałam wcześniej o cukrze kokosowym :-). Jestem bardzo ciekawa, jaki jest. Pewnie sporo kosztuje?
OdpowiedzUsuńTani nie jest, to fakt. Przynajmniej 25 zł. za 0,5 kg. Ale warto, bo jest pyszny. I bardzo słodki, ja go daję dużo mniej niż zwyczajowo cukru.
Usuńnie ma tutaj proszku do pieczenia?
OdpowiedzUsuńano nie ma. One i tak nie urosna, proszek nie jest więc potrzebny
OdpowiedzUsuńWłaśnie robię babeczki �� szybkie pytanie- jak wyciągała Pani je z foremek silikonowych? Bo u mnie po 30 min w piekarniku są jeszcze miękkie w środku i się rozlatują po wyciągnięciu z foremki. Przytrzymać dłużej w piekarniku czy kombinować z wyciaganiem z foremki?
OdpowiedzUsuń