środa, 11 lutego 2015

Minipączki z bananów nadziewane czekoladą - bez glutenu, bez drożdży, bez mleka i jajek. O yeah!


Nie jestem jakąś szczególną fanką pączków, wolę muffiny i obwarzanki. Albo chrust. Idąc jednak z duchem tradycji, choć nieco na przekór modzie na tłuste i niezdrowe obżarstwo proponuję więc kompromis - smażone  pączki, a właściwie pączusie, ale bez glutenu i drożdży, a za to z dodatkiem...bananów. Ten dodatek sprawia, że pączki wymagają mniej cukru, ale też uzyskują  wilgotną, lekko zbitą strukturę. Smakują również nieco inaczej od tych klasycznych drożdżowych, moim zdaniem lepiej. No i można je jeść bez większych wyrzutów sumienia. Junior zwykłe pączki uwielbia, ale tymi też nie pogardził.
Cukier kokosowy, dropsy czekoladowe, mąkę z cieciorki, tak jak i wiele innych pysznych i zdrowych składników znajdziecijak zawsze na stronie http://drpelc.pl lub stacjonarnie w Krakowie. 
Uwaga! Ta promocja jest wciąż aktywna - dla wszystkich czytelników bloga rabat 7% na cały asortyment. Wystarczy w tabelkę z kodem rabatowym wpisać hasło: zdrowozakrecona.
Składniki na 13 minipączków:
  • 3 dojrzałe banany
  • 1/3 szklanki cukru brązowego trzcinowego lub kokosowego 
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 1 szklanka mąki z łubinu (lub innej bezglutenowej, np. ryżowej)
  • pół szklanki mąki z cieciorki (tu nie radzę zamieniać na inną) 
  • 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia lub kamienia winnego 
  • 1/4 szklanki mleka roślinnego (dałam kokosowe, domowej roboty)
  • garść dropsów czekoladowych lub 2 kostki czekolady gorzkiej 
  • olej do smażenia (dałam ryżowy)

Banany, cukier i ekstrakt z wanilii wrzucamy do jednej miski i blendujemy do uzyskania gładkiej masy. Dodajemy mleko.
W drugiej misce mieszamy ze sobą mąki i proszek. Wsypujemy je do miski z bananami. Mieszamy łyżką, w miarę potrzeby dodając jeszcze trochę mleka. Masa będzie bardzo lepka i gęsta. Odstawiamy na 5-10 minut. 
Mokrą dłonią lepimy kulki, spłaszczamy, wypełniamy kilkoma drażami lub pokruszoną czekoladą i zaklejamy (jak przy pierogach) formując ponownie kształt kuli. Wrzucamy je do garnka na bardzo rozgrzany olej (musi zakryć pączki do połowy). Po chwili przewracamy na drugą stronę. Uważajmy żeby pączków nie przypalić, smażą się naprawdę bardzo szybko! 


***
Zapraszam też do odwiedzenia mojego podróżniczo-reporterskiego bloga
http://pasjamilubiebycwpodrozy.blogspot.com

4 komentarze :

  1. Odpowiedzi
    1. czemu nie? będą tylko mało pączkowe z wyglądu, raczej jak muffinki/babeczki

      Usuń
  2. Podjęłam próbę- zrobiłam 3 sztuki i chyba coś zrobiłam nie tak. Z zewnątrz chrupiące w środku niedopieczone... Nie dało się ulepić kulek, więc wrzucałam z łyżki. Ostatecznie resztę ciasta zmodyfikowałam i wsadziłam do piekarnika :) Teraz czekam co z tego wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń