środa, 9 grudnia 2015

Zupa szpinakowa z curry i kokosem. Tylko tyle. I aż tyle

A dziś coś innego, dla odmiany niesłodkiego, bo takie przepisy ostatnio niepodzielnie królowały na mym blogu. Zupa szpinakowa. Nie wiem czemu wcześniej na nią nie wpadłam - ja, taka miłośniczka szpinaku w każdej postaci. No ale to niedopatrzenie zostało już nadrobione i oto jest :) Przygotowanie zajmuje chwilę, wystarczy że zakupicie mrożony szpinak, mleko kokosowe i pastę curry (ja moją kupiłam kiedyś w Lidlu , ale są też we wszelkich sklepach z orientalnym żarciem - można ją też pominąć i dać więcej przypraw, najlepiej o ostrym, wyrazistym smaku).
Pasty tam nie ma, ale mleczko kokosowe, Tamari i wiele innych dobroci w atrakcyjnych cenach znajdziecie, jak zawsze, w sklepie  http://drpelc.pl/lub stacjonarnie w Krakowie.
Uwaga! Ta promocja jest wciąż aktywna - dla wszystkich czytelników bloga rabat 7% na cały asortyment. Wystarczy w tabelkę z kodem rabatowym wpisać hasło: zdrowozakrecona.


Składniki:

  • 450 g (paczka) mrożonego, drobno mielonego szpinaku
  • 250 ml mleczka kokosowego 
  • 2 łyżki Tamari
  • 1 łyżeczka pasty curry (u mnie żółta)
  • 2 szklanki wody lub bulionu
  • sól, pieprz do smaku
  • 1-2 łyżki mąki kokosowej (opcjonalnie, jeśli chcemy gęstszą zupę)
  • 50 g sera gorgonzola (opcja)
Pastę na małym ogniu mieszamy z odrobiną mleka,aż się ładnie połączą. Dodajemy pozostałe mleko, wodę i szpinak (mój leżał już kilka godzin w lodówce, był wiec częściowo rozmrożony, ale można, jak sądzę, nie rozmrażać). Zwiększamy ogień. Po doprowadzeniu do wrzenia gotujemy ok. 10 minut, znów na małym ogniu. Doprawiamy Tamari i ewentualnie solą i pieprzem. W celu zagęszczenia zupy polecam dodać trochę mąki kokosowej - jest do tych celów fantastyczna, bo można ją sypać prosto do zupy bez ryzyka powstania grudek. Jeśli jecie sery, polecam dodać, już na talerz, trochę pokruszonej gorgonzoli lub innego sera pleśniowego.Można też dodać czosnek, ja akurat nie miałam i nie odczułam jego braku, ale na pewno by nie zaszkodził.



***

Zapraszam również do odwiedzenia mojego podróżniczo-reporterskiego bloga 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz