Dziś chciałabym Wam przedstawić przepis na naprawdę fantastyczne naleśniki bezglutenowe. Smakują świetnie, a przy tym nie rozpadają się na patelni, nawet przy niezbyt umiejętnym przewracaniu. Są po prostu bardzo elastyczne i rozciągliwe - więc jak się zlepią podczas przewracania na drugą stronę, wystarczy je po prostu szpatułką rozciągnąć. Nic się nie rozwala, nie kruszy i nie musimy zjadać naleśnikowej, na poły surowej "jajecznicy". Naleśniki są przy tym miękkie, mają strukturę zbliżoną do tradycyjnych, przygotowywanych na mące glutenowe. A to wszystko, jak sądzę, za sprawą dodatku skrobi z manioku (tapioki), która cudownie zagrała w połączeniu z mąką teff (naturalnie brązową) i mlekiem kakaowym, tworząc te czekoladowe cuda.
Słyszeliście o mące teff? Mnie się wcześniej obiła o uszy, ale nigdy jej nie próbowałam. Aż zgłosiła się do mnie pewna miła Pani, przedstawicielka firmy Incola produkującej wyroby bezglutenowe, i zaproponowała wypróbowanie niektórych produktów i opisanie ich na blogu. Co niniejszym czynię - tym chętniej, że wszystkie produkty, z którymi zdążyłam się zapoznać (czytając skład i organoleptycznie) są godne uwagi i promocji. Jak dotąd sceptyczna byłam do typowo bezglutenowych marek, produkujących na ogół śmieciowe żarcie, gdzie zamiast glutenu figuruje pozbawiona go pszenica, mnóstwo skrobi, polepszaczy, cukru i innych paskudnych dodatków. Tymczasem Incola może się poszczycić nie tylko estetycznym opakowaniem, ale też naprawdę zdrowym, godnym polecenia składem. W paczcę, którą otrzymałam, znalazły się: mąka kokosowa, mąka teff, płatki teff, wafelki Chrupaki oraz makaron muszelki.
Przepisów z użyciem mąki kokosowej na moim blogu jest już wiele, bardzo sobie cenię tę mąkę, jak już pewnie zdążyliście zauważyć, i będę z niej dalej korzystać. Makaron Incoli świetnie nadaje się do sałatek, ze względu na rozmiary muszelek, w smaku godnie kroczyć może obok innych wiodących marek bezglutenowych makaronów. Chrupaki to delikatne, neutralne w smaku wafle - do chrupania, jak rzecze nazwa, ale też do przekładania masłem orzechowym, kremem czekoladowym lub dżemem. Smakowo są w porządku, a i skład mają dużo lepszy niż w typowych wafelkach, nawet tych bezglutenowych - nie zawierają uwodornionych tłuszczów, konserwantów, sztucznych barwników czy cukru.
Mąkę i inne produkty bezglutenowe Incoli znajdziecie na stronie http://www.incola.com.pl/ Strona czasowo w modernizacji, tzn. nie można przez nią zamawiać, ale można sprawdzić (poprzez zakładkę "kontakt"), gdzie w Waszej okolicy produkty tej firmy można nabyć (poza Żywcem, gdzie mieści się siedziba firmy).
Przepisy z wykorzystaniem płatków teff pojawią się wkrótce, zaprezentuję Wam m.in. muffinki oraz pyszny budyń czekoladowy, dziś - jak się rzekło- przepis na naleśniki, na których na pewno się nie zawiedziecie:
Składniki:
Słyszeliście o mące teff? Mnie się wcześniej obiła o uszy, ale nigdy jej nie próbowałam. Aż zgłosiła się do mnie pewna miła Pani, przedstawicielka firmy Incola produkującej wyroby bezglutenowe, i zaproponowała wypróbowanie niektórych produktów i opisanie ich na blogu. Co niniejszym czynię - tym chętniej, że wszystkie produkty, z którymi zdążyłam się zapoznać (czytając skład i organoleptycznie) są godne uwagi i promocji. Jak dotąd sceptyczna byłam do typowo bezglutenowych marek, produkujących na ogół śmieciowe żarcie, gdzie zamiast glutenu figuruje pozbawiona go pszenica, mnóstwo skrobi, polepszaczy, cukru i innych paskudnych dodatków. Tymczasem Incola może się poszczycić nie tylko estetycznym opakowaniem, ale też naprawdę zdrowym, godnym polecenia składem. W paczcę, którą otrzymałam, znalazły się: mąka kokosowa, mąka teff, płatki teff, wafelki Chrupaki oraz makaron muszelki.
Przepisów z użyciem mąki kokosowej na moim blogu jest już wiele, bardzo sobie cenię tę mąkę, jak już pewnie zdążyliście zauważyć, i będę z niej dalej korzystać. Makaron Incoli świetnie nadaje się do sałatek, ze względu na rozmiary muszelek, w smaku godnie kroczyć może obok innych wiodących marek bezglutenowych makaronów. Chrupaki to delikatne, neutralne w smaku wafle - do chrupania, jak rzecze nazwa, ale też do przekładania masłem orzechowym, kremem czekoladowym lub dżemem. Smakowo są w porządku, a i skład mają dużo lepszy niż w typowych wafelkach, nawet tych bezglutenowych - nie zawierają uwodornionych tłuszczów, konserwantów, sztucznych barwników czy cukru.
No i wreszcie największy hit, czyli produkty z teff - mąka i płatki śniadaniowe. Teff, a więc, mówiąc po naszemu, miłka abisyńska to zboże naturalnie pozbawione glutenu, za to bogate w białko, błonnik, magnez, wapń czy cynk (w zdecydowanej czołówce, jeśli chodzi o zboża). Zawiera też kwas foliowy oraz lizynę - aminokwas egzogenny (niewytwarzany przez organizm) dbający o odpowiedni stan kości, zabezpieczający przed nowotworami, pobudzający koncentrację i przeciwdziałający zmęczeniu. Warto więc sięgać po to zboże co najmniej tak często jak po kaszę jaglaną. Kto wie, może i na nie przyjdzie u nas moda? Póki co to od dawien dawna przysmak Etiopczyków.
Mąkę i inne produkty bezglutenowe Incoli znajdziecie na stronie http://www.incola.com.pl/ Strona czasowo w modernizacji, tzn. nie można przez nią zamawiać, ale można sprawdzić (poprzez zakładkę "kontakt"), gdzie w Waszej okolicy produkty tej firmy można nabyć (poza Żywcem, gdzie mieści się siedziba firmy).
Przepisy z wykorzystaniem płatków teff pojawią się wkrótce, zaprezentuję Wam m.in. muffinki oraz pyszny budyń czekoladowy, dziś - jak się rzekło- przepis na naleśniki, na których na pewno się nie zawiedziecie:
Składniki:
- 1/2 szklanki mąki teff
- 1/2 szklanki skrobi z manioku (tapioki)
- 1,5 szklanki mleka (dałam kakaowo-kokosowe, własnej produkcji)
- 1 jajko
- 1 łyżka ekstraktu z wanilii
- 1/3 szklanki ksylitolu
- do przełożenia: dowolne owoce, mus, powidła, dżemy, twarożki i co tam chcecie - u mnie był to mus jabłkowy z mango, który został po ostatnim kokosowym wypieku
- syrop daktylowy do polania plus ewentualnie
- do dekoracji: zmielony na puder ksylitol (opcja
Zapraszam też do odwiedzenia mojego podróżniczo-reporterskiego bloga
http://pasjamilubiebycwpodrozy.blogspot.com
świetne te naleśniki!
OdpowiedzUsuńJa znam jeszcze taką mąkę teff - Hanneforth https://wrazliwesmaki.pl/maki-bezglutenowe/26-maka-teff-500g-hanneforth-bezglutenowa-4260159922516.html - jest droższa, ale w 100% bezglutenowa (ma certyfikat przekreślonego kłosa).
OdpowiedzUsuńOgólnie przepis zasługuje na wielkie uznanie ponieważ ziarno teff jest stosunkowo nowe na naszym rynku i w większości przypadków pojawia się jako dodatek do innego rodzaju mąk.
OdpowiedzUsuńZ przepisu wywaliłam jajko (jestem weganką) i użyłam mleka ryżowego. Moje naleśniki wyszły trochę za bardzo gumowe. Następnym razem dodam mniej tapioki.
Dzięki za komentarz. Pozdrawiam
UsuńPani Diano, zmieniłam proporcje. 3/4 mąki z teff, 2 łyżki mąki z tapioki. Mleko migdałowe 1:1 z wodą (było słodzone) i pominęłam ksylitol oraz jajko. Moje naleśniki wyszły REWELACYJNE !!!!!
UsuńSuper,musze gdzies dorwac te make i sprawdzic. Dzieki za info
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHej, też właśnie odkryłam teff, ale wg netu to jest trawa, nie zboże, jak piszesz :-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNalesniki wyszły super! Użyłam 1 szl. maki teff, 1/2 szklanki tapioki, 1 szkl. wody, 1 jajko, sól i erytrytol (bo mi się skończł ksylitol i stewia). Konsystencja ciasta - tak jak przy naleśnikach tradycyjnych, idealna podczas nalewania na patelnię i obracania. Efekt końcowy - nadspodziewanie dobry!- naleśnik elastyczny z lekko chrupiacymi brzegami. Super - dziekuję.
OdpowiedzUsuńNiestety zle proporcje. Pol szklanki skrobi to wychodzi prawie kisiel na patelni. Trzeba dac mniej. Tak jak pani proponuje 2 lyzki...
OdpowiedzUsuńi co z tego że z mąki teff jak nawalone skrobi.. bleee
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne, ale przy smażeniu się rwą.
OdpowiedzUsuń