Kotlety z selera - to nie brzmi apetycznie, prawda? Przyznam, że do amatorek tego warzywa też nie należę i jak dotąd używałam go głównie do gotowania rosołu - po czym wyrzucałam. Spróbowałam kiedyś pasztetu z selera autorstwa mojej mamy, która doskonale gotuje, i nie smakował mi ani odrobinę. Za bardzo czuć było ten specyficzny selerowy posmak. Więc się poddałam. A to feler, rzekłby seler. Bo ta niepozorna, wydawałoby się, bulwa ma wiele cennych składników i działa dobroczynnie na nasze zdrowie: odtruwa, oczyszcza z toksyn, przyspiesza trawienie, wzmacnia odporność. Długo by wymieniać
No dobrze, ale co zrobić, żeby zadziałała też dobroczynnie, a przynajmniej nie drażniąco, na nasze kubki smakowe? Otóż potrzeba niewiele - trochę aromatycznych przypraw i selerowatość selera jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znika, a jego cenne właściwości w dużym stopniu pozostają. Oto przepis na kotlety - zdrowe, wegańskie, jak zawsze bez glutenu i zbędnych wydziwień. Myślałam co prawda, by dodać suszone pomidory albo jakiś intensywny ser, ale najpierw postanowiłam zaryzykować bez dodatków i muszę przyznać, że takowe nie są zupełnie potrzebne, a już na pewno nie na codzienny obiad. Kotlety naprawdę smakują wybornie, co jest - jak sądzę - w dużym stopniu zasługą przypraw i płatków drożdżowych.
Niedługo spróbuję zrobić mój własny pasztet z selera oraz zapiekankę. Czas, by to warzywko na stałe zagościło w mojej kuchni. Do czego i Was zachęcam. Ave!
Składniki na 6 kotletów:
Na zdjęciu powyżej kotlety w panierce migdałowej (skrajne), które na potrzeby zdjęcia wyjęłam z sosu pomidorowego , stąd ich kolor :) oraz jaglanej (te przypieczone). Drugi od lewej na górze to efekt pierwszej próby, bez dodatku skrobi -jak widać mało przypomina kotlet.
No dobrze, ale co zrobić, żeby zadziałała też dobroczynnie, a przynajmniej nie drażniąco, na nasze kubki smakowe? Otóż potrzeba niewiele - trochę aromatycznych przypraw i selerowatość selera jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znika, a jego cenne właściwości w dużym stopniu pozostają. Oto przepis na kotlety - zdrowe, wegańskie, jak zawsze bez glutenu i zbędnych wydziwień. Myślałam co prawda, by dodać suszone pomidory albo jakiś intensywny ser, ale najpierw postanowiłam zaryzykować bez dodatków i muszę przyznać, że takowe nie są zupełnie potrzebne, a już na pewno nie na codzienny obiad. Kotlety naprawdę smakują wybornie, co jest - jak sądzę - w dużym stopniu zasługą przypraw i płatków drożdżowych.
Niedługo spróbuję zrobić mój własny pasztet z selera oraz zapiekankę. Czas, by to warzywko na stałe zagościło w mojej kuchni. Do czego i Was zachęcam. Ave!
Wegańskie bezglutenowe kotlety z selera |
Składniki na 6 kotletów:
- 1,5 szklanki startego, obranego selera
- 1,5 szklanki ugotowanej (najlepiej dzień wcześniej) kaszy jaglanej
- 2 płaskie łyżki skrobi (u mnie tapioka) - niezbędna, bez tego kotlety się rozwalą przy przewracaniu, być może też jajko załatwiłoby tu sprawę
- 1 łyżka sosu sojowego (u mnie bezglutenowy)
- 1 jogurt sojowy (150 g) l(nie-weganie mogą oczywiście dać dowolny zwierzęcy jogurt)
- 2 łyżki płatków drożdżowych
- 2 łyżki oleju kokosowego nierafinowanego (opcjonalnie)
- łyżeczka soli
- po pół łyżeczki przypraw: kurkumy, mielonej kolendry, mielonej czarnuszki, bazylii, oregano, suszonych pomidorów, czosnku mielonego, wędzonej papryki
- mielone migdały lub płatki jaglane do obtoczenia (lub co tam chcecie)
- olej do smażenia (u mnie kokosowy)
Stary seler i kaszę, olej oraz jogurt blendujemy na gładko, dodajemy przyprawy, mieszamy i płatki drożdżowe, próbujemy. Dodajemy skrobię.
Lepimy kotlety i obtaczamy - ja użyłam mąki migdałowej (zmielonych migdałów), a do drugiej połowy płatki jaglane. Smażymy na rozgrzanym oleju, ale polecam od razu zmniejszyć ogień na średni.
Podajemy np. ze smażonymi pomidorami. To cudowny sos, idealnie zastępujący gotowce, zwłaszcza teraz, w sezonie. Na patelni rozgrzewamy łyżeczkę masła klarowanego lub oleju, dodajemy ulubione przyprawy (po szczypcie). U mnie były to: płatki czosnkowe, kurkuma, czarnuszka, bazylia, kolendra i swańska sół (gruzińska). Chwile mieszamy, po czym wrzucamy pokrojone w kostki pomidory i smażymy aż przejdą aromatem przypraw. Takie pomidory doskonałe są też do jajecznicy lub jajek sadzonych.
Na zdjęciu powyżej kotlety w panierce migdałowej (skrajne), które na potrzeby zdjęcia wyjęłam z sosu pomidorowego , stąd ich kolor :) oraz jaglanej (te przypieczone). Drugi od lewej na górze to efekt pierwszej próby, bez dodatku skrobi -jak widać mało przypomina kotlet.
**
Zapraszam też do odwiedzenia mojego drugiego, tym razem podróżniczego bloga
loading...
Zapraszamy do dodania bloga w serwisie zBLOGowani! Mamy już ponad 2800 blogów z 22 kategorii.
OdpowiedzUsuńNależy założyć konto jako bloger i w 2 krokach dodać bloga do serwisu. Nasz robot sam pobiera aktualne wpisy i prezentuje je tysiącom użytkowników którzy codziennie korzystają ze zBLOGowanych. Dla blogera to korzyść w postaci nowych czytelników i większego ruchu na blogu. Zapraszamy!
Uwielbiam wege kotlety! Te wyglądają bardzo smacznie. :)
OdpowiedzUsuńSeler w kotletach smakuje bardzo fajnie, to prawda. Ciekawe, zjadłabym z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńCzy zamiast kaszy jaglanej można użyć innej, np. jęczmiennej? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaglanka dobrze skleja, jęczmiennej nie używam, ale sądzę że też da radę. Gdyby były problemy z ciastem, można dodać łyżkę lub dwie więcej skrobi lub, jeśli jadasz, jajko.
UsuńDobrze skleja mielone siemię lniane, polecam :)
UsuńSalvia Hispanica (szałwia Hiszpańska) skleja super
OdpowiedzUsuńchia? To prawda, podobnie jak siemię lniane
UsuńCzy bez platków drożdżowych też wyjdą takie kotlety?
OdpowiedzUsuńJasne. Płatki są po to, żeby było zdrowiej, lżej i wegańsko. Możesz dodać 2 łyżki startego sera, najlepiej o wyrazistym smaku, jak cheddar czy parmezan. A jak nie jesz serów, to więcej przypraw - chodzi o to, by zabić selerowy posmak
Usuńwłasnie zrobilam i zjadlam wiec moge zabrac swoj glos w tej sprawie.A wiec kotlety sa wysmienite.Masa jest tak gesta ze ledwo mikser ja zblendowal.nie potrzebne byly tez platki drozdzowe.ja uwielbiam seler pod kazda postacia lecz w zasadzie nie czuje sie go wogole.nie jestem weganka wiec dalam jajko i troszke maki owsianej.nie dosc ze wyszlo ich bardzo duzo to sa pyszne.musze sie tylko do czegos przyznac, nie mialam zadnych platkow wiec obtoczylam w bulce tartej ale nastepnym razem kupie cos innego i sie poprawie.zycze wszystkim smacznego bo naprawde sa pyszne.
OdpowiedzUsuńDzięki! Ciesze się, że smakowało. Pozdrawiam
Usuń