Skoro była już pasta jajeczna w wersji nieco zmodyfikowanej, przyszła kolej i na tradycyjne kotlety jajeczne. U mnie jednak tradycyjnie odmienione. Tym razem na prośbę syna zrezygnowałam z pomidorów suszonych (które najchętniej dodawałabym do wszystkiego) i zdecydowałam się na mega zieloną wariację jajecznych kotletów (burgerów). Polecam nie tylko na wiosnę, choć mogą stanowić ciekawy zamiennik/uzupełnienie wielkanocnego obiadu. Ja podałam w wersji zapiekanej, ale można użyć panierki np. z migdałów/siemienia/mąki gari czy kukurydzianej, sezamu – albo miksu tychże i usmażyć na maśle klarowanym lub innym tłuszczu. Można też zapiec dzień wcześniej a tuż przed podaniem obsmażyć w panierce lub bez, w minimalnej ilości tłuszczu.
Polecam podawać z pesto dyniowym (lub z tradycyjnym bazyliowym) i dowolną sałatką.
Składniki zastosowane w tym przepisie możecie zakupić w dwóch polecanych przeze mnie sklepach:
http://centrumsylwetki.pl/
http://drpelc.pl/
Składniki:
1 jajko surowe
1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej [jak gotować kaszę - KLIK]
2 łyżki odtłuszczonej mąki dyniowej plus do obtoczenia (może być też inna
dowolna mąka, ja chciałam, by było na zielono)
garść świeżego szpinaku
łyżka sosu sojowego Tamari (inne zawierają gluten)
łyżeczka: kolendry,
przyprawy śródziemnomorskiej, czosnku (tu można poszaleć wedle uznania)
ewentualnie sól do smaku
Gdy zostanie nam kotletów, można je odgrzać następnego dnia
na patelni, podsmażając na odrobinie tłuszczu – w panierce lub bez
pół szklanki pestek z dyni
olej z pestek dyni – lałam na oko (jeśli chcecie, by wyszła
pasta na kanapki, dajcie mniej oleju, jeśli ma przypominać tradycyjne pesto-
więcej)
sól i pieprz
Takie pesto można też urozmaicić: orzeszkami, parmezanem,
bazylią, suszonymi pomidorami
***
Zapraszam też do odwiedzenia mojego podróżniczo-reporterskiego bloga
http://pasjamilubiebycwpodrozy.blogspot.com
Ciekawy pomysł i chętnie dodam go do akcji "Dania dla urody" - proszę tylko o wklejenie banera akcji pod postem.
OdpowiedzUsuńSuper! Zielono i smacznie! :)
OdpowiedzUsuń